środa, 20 marca 2013

Środownik: "Czarownica" Post Trzeci:



Strzeż się Świętej inkwizycji, czyli o kościelnej policji



Tajny urząd, tajna skarga
Przeszłość Twoja już nie tajna.
Jeśliś postawion w stan oskarżenia
Czeka Cię zgryzota i stan zapalenia.
Czy ogarnął Cię strach?
Słusznie, właśnie Inkwizycja Święty przysięga Ci krach.

Praktycznie każda wiara opiera się na myśli, iż życie ziemskie jest karą, przygotowaniem, bądź próbą ukazującą naszą prawdziwą naturę. Potem zaś następuje czas sądu. Sądu, który ma nas podzielić, gdyż jak wiadomo ludzie lubią mieć wszystko uporządkowane i scharakteryzowane: ten jest zły, ten dobry, ten pójdzie do nieba, ten do piekła.

Wizja Sądu Ostatecznego - Hans Memling (1)

Co zrobić, aby nie trafić do tego drugiego? Jak przypodobać się Miłościwemu Bogu, patrzącemu groźnie na naszą niedoskonałość? Jak poradzić sobie z grzechem? Jak osiągnąć Zbawienie?

Próba odpowiedzi na te pytania zaprzątała w szczególności myśli średniowiecznej ludności. Zaś w centrum jej uwielbienia znajdował się ksiądz, praca na rzecz jego pochlebstwa oraz kazania robiące wodę z niewykształconego mózgu.

Ciemnotę ludu wychowanego na gusłach, wykorzystała inteligentna i podstępna władza papieska.

Dzięki odpowiedniemu podejściu do zlęknionego chłopa europejskiego (i nie tylko chłopa) zawładnęła całym ówczesnym światem, stając się największą potęgą polityczną średniowiecza.

Kościół rządził każdym oddechem, każdą sekundą życia, każdego człowieka, wszczepiając w jego myśl strach przed karą boską i marzenie o niebiańskich rozkoszach. Zaś na straży pełnego poddaństwa chrześcijańskim regułom stała klątwa.
Obok niej rodziło się pojęcie, o początkowo łagodniejszym wydźwięku, niby mniej przerażającym, a jednak budzącym grozę – „cenzura kościelna”.
O jej przestrzeganie dbali prawi oraz dzielni przedstawiciele dwóch zakonów : franciszkanów i dominikanów, którzy dziś nie budzą naszego leku.
W średniowieczu zaś, występując pod zaszczytnym na owe czasy tytułem Świętej Inkwizycji siali zamęt i strach. Stanowili prawo, byli panami życia i śmierci, swoim okrucieństwem zakładając jarzmo niedoli i łez.

Do powstania Świętej Inkwizycji poniekąd przyczynił się odłam kościoła mający swe źródło na Francuskiej ziemi. Mowa oczywiście o katarach. W roku 1167 zostaje zorganizowana wyprawa mająca na celu zniszczyć szerzącą się sektę, która sprzeciwia się Kościelnemu uciskowi.

Po tym wydarzeniu duchowieństwo obawiając się dalszych wyskoków tego typu, robi ostry najazd na heretyków, wyznawców innych Religii oraz zwykłe kobiety ze wsi będące akuszerkami, zielarkami czy osobami mieszkającymi na uboczu, które w latach działalności policji kościelnej stanowiły kochanice szatana, nazywane czarownicami.

Pierwszy papieski inkwizytor - Konrad z Marburga (2)
W 1215 roku papież Grzegorz IX powołuje inkwizytorów mających zdusić w zarodku wszelkie ruchy antykościelne, nie pozwalając na jakikolwiek przejaw braku lojalności wobec sług bożych.

Każdy z nich dzierży w swej dłoni krzyż, buteleczkę wody święconej, Pismo Św.  oraz okrucieństwo podsycane fanatyzmem.

Od tej pory każdy mieszkaniec średniowiecznej Europy musi mieć się na baczności, jednak prawdziwy cios w ludzką godność zostaje zadany w roku 1252 kiedy to papież Innocenty IV nakłada na władców świeckich obowiązek walki z heretykami, a Świętej Inkwizycji pozwala, a nawet nakazuje używać tortur w celu wyniszczenia rzekomych szatańskich pomiotów szerzących grzeszne uczynki.

Święta Inkwizycja czyni co w jej mocy, aby Kościół był zadowolony. Pod płaszczykiem pokory i posługi bożej jej przedstawiciele dopuszczają się fanatycznych czynów, jakich dziś nie powstydziłby się nie jeden psychopata. Spójrzmy chociażby na obrządek przeprowadzania śledztwa, pomijając opis drastycznych tortur. Zanurzmy się w świat obłudy i kłamstwa.

Choć przed nastaniem ery inkwizytorów sądy nie niosły za sobą zbyt wielkiej dozy sprawiedliwości, podczas jej trwania wyzbyto się wszelkich pozorów szlachetności, o prawdzie i przyzwoitości całkowicie zapominając. Wszystko zaś stało pod wielką skałą tajemnicy.

Aby zostać winnym zbrodni przeciw wierze, wystarczyło delikatnie wyróżniać się z tłumu, bądź się w nim nie znajdować…
Przybycie inkwizytora zawsze poprzedzał herold, który ogłaszał pojawienie się zacnego przedstawiciela policji kościelnej. Następie, gdy sługa ów dotarł na miejsce odprawiano Mszę Świętą. Jeśli, jakiegoś mieszkańca na niej zabrakło, z góry był podejrzany o bratanie się z diabłem.

Średniowieczne przesłuchanie (3)
Inkwizytorzy na swoich usługach mięli najgorszych szpicli i prowokatorów, jakich ówczesna ziemia nosiła. Czujnie węszyli, śledzili, obserwowali i podglądali krok każdego człowieka doszukując się w nim rzeczy grzesznych. Gdy tak ową spostrzegli zaraz lecieli do jednego z inkwizytorów, aby przekazać mu co też dany osobnik nabroił. Sługa boży zarutko stawiał go w stan oskarżenia, wyszukiwał tajnych „świadków” i przeprowadzał tajny proces, czekając na „królową dowodów”, czyli niewymuszone przyznanie się do popełnionej zbrodni. Oczywiście wynik rozprawy zawsze był jeden: winny.


Nie zapominajmy o tym, iż oskarżony nigdy nie poznał przyczyny swojego uwiezienia (do której paradoksalnie przyznawał się na torturach), nazwiska osoby, która go obwiniła o „zbrodnię”, świadków oraz przebiegu procesu prowadzonego w piwnicach biskupich, tak aby jedno słowo nie wypsnęło się na powierzchnię, gdzie buszowały ciekawskie uszy. Jedyne co było wiadome i z wielką pompą celebrowane to egzekucje w „akcie wiary”, wykonywane przez władze świecką pod groźbą klątwy biskupiej.  Na takie wydarzenie specjalnie ustanawiano, jak najwięcej wyroków, aby lud ujrzał liczbę schwytanych grzeszników i przeląkł się kary, jaka na niego czyha za bluźnierstwo, Bóg został przekupiony krwią niewiernego, a inkwizytor odebrał pochwałę z rak papieża zadowolonego z sukcesywnego wytępienia szatana.

Wiara w życie pozagrobowe była tak wielka, iż nawet zwłokom podejrzanej osoby nie dawano spokoju – jeśli obwiniony w trakcie tortur zmarł, bądź już leżał w grobie odkopywano go i odpowiednio karano.

Niemcy, Francja, Szwecja, Szkocja, Hiszpania, Polska… Inkwizycja wszędzie stosowała te same, okrutne i wyzbyte człowieczeństwa praktyki.
Na ziemiach naszego kraju rzeź, jakiej dokonała pochłonęła ponad piętnaście tysięcy niewinnych ludzi, rzekomych grzeszników. Działo się to od 1257 roku kiedy to Polska została obdarowana przedstawicielami Świętej Inkwizycji, przez papieża Alexandra IV, do roku 1570, gdy szlachetni słudzy opuścili nasz naród.

O przedstawicielach Świętej Inkwizycji można powiedzieć niemal tyle dobrego co o całym ówczesnym duchowieństwie – byli to zapijaczeni okrutnicy, swoja silę upatrujący w nękaniu najsłabszych, przy tym mający na tyle lisiego rozumu, aby do wyższych od siebie nie podskakiwać. Najwyższym tytułem, jakim mógł się poszczycić przedstawiciel tejże służby kościelnej to Wielki Inkwizytor, któremu podlegały wszystkie trybunały wymierzające sprawiedliwość (na każde biskupstwo przypadało po jednym trybunale) – w dzisiejszych czasach najbardziej znaną postacią obdarzoną tym mianem jest czarownica Dolores Umbridge, którą spotkamy w piątym tomie przygód Harry’ ego Pottera. Pomijając magiczne zdolności, możemy w pełni ujrzeć w jej osobie typowego  średniowiecznego, bezdusznego inkwizytora.


Okładka podręcznika "Młot na czarownice"(4)

Na żer spragnionych ofiar sług bożych najbardziej narażone były niewinne kobiety, wieśniaczki określane mianem wiedźm, czarownic.
Spojrzenie Świętej Inkwizycji zwróciło się w ich stronę z wielką mocą po wydaniu w 1489 roku sławetnego podręcznika katowskiego „Młot na czarownice”. Zgłębiając go w dzisiejszych czasach, można uznać, iż jest to przykład naprawdę dobrych baśniowych opowieści. Niestety, ponad pięćset lat temu była to pozycja szanowana ze względu na swój wydźwięk naukowy, przyczyniając się do wielu niepotrzebnych i okrutnych mordów.

Anonimowy donos zazdrosnego sąsiada, pokłóconej krajanki, niezadowolonego pana i już szykowano stos, a właściwie stosy, gdyż wraz z kobietą posądzoną o czary  palono całą jej prawdopodobnie „zarażona grzechem” rodzinę w myśl hasła:

 „lepiej by zmarło stu niewinnych, niż żeby jeden winny uniknął kary”

Kary stosowane przez Inkwizytorów, zasady jakimi się kierowali ( a właściwie brak zasad – przynajmniej moralnych) przyczyniły się do nasilenia fanatyzmu i obłędnej bogobojności oraz pogłębienia wiary w zabobony co stanowiło dla Kościoła wspaniały interes, a dla ludu prawdziwy horror.

Gdzie się nie obejrzysz tam czeka na Ciebie śmierć, szatan, tortury piekielnych kotłów, jedyny ratunek w modlitwie i sługach bożych. Jednak jak oni rozpoznają zagrożenie? Po czym poznają prawdziwą czarownicę? Kto nią jest w Twojej wsi? Czy Tobie uda  się ją rozpoznać i uratować swoją skórę przed działaniem szatana? Wiesz jak powinna wyglądać prawdziwa wiedźma?
Nie?
W takim razie zapraszam Cię w następną środę, w celu odkrycia wizerunku tej niecnej postaci.
--------------------------------------------

Średniowieczny Słownik: 

cenzura kościelna urzędowa kontrola publikacji (książek, pism) o wymowie religijnej , pod względem ich zgodności z dogmatami wiary chrześcijańskiej.

katarzy - przedstawiciele ruchu skierowanego przeciw ustrojowi feudalnemu i hierarchii kościelnej, głoszący i praktykującego zasadę dobrowolnego ubóstwa, nieuznający składania przysiąg, służby w wojsku, oddawania czci krzyżowi i idei czyśćca. Zwalczani przez papiestwo (m.in. przez krucjaty, inkwizycję), które doprowadziło do ich zniszczenia. Uznawani przez Kościół katolicki za heretyków. (źródło)


Wpis powstał w ramach akcji:



Bibliografia:

Mroki Średniowiecza Józef Putek wyd. literackie, Kraków 1956, rozdz. „Tumulty”; ”Kacerze”

Netografia:
Dzieje Inkwizycji. Społeczeństwo Średniowiecza.: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2240/q,



Materiały:

Zdjęcia:
(1) - http://www.duchaniegascie.pl/mojerefleksje.jpg/memling_sad_ostateczny.jpg
(2) - http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Konrad_von_Marburg.jpg
(3) - http://post-apostle.pardon.pl/
(4) - http://www.aurelus.pl/


2 komentarze:

  1. Krasnoludku,

    bardzo to solidnie przygotowałaś, jestem pod wrażeniem.
    Inkwizycja to jeden z tych tematów, który mnie po prostu rozwala, bo dla mnie to niepojęte, jak można było w imię Boga tak dręczyć ludzi! to był jakiś straszny amok, który zaćmił nawet światłe umysły. gdzieś spotkałam się z takim obliczeniem, że obie wojny światowe pochłonęły mniej ofiar niż skazało na tortury i śmierć święte oficjum ;p
    czasem aż strach wierzyć w Boga, naprawdę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to, aż strach nie wierzyć skoro każdy innowierca lądował na stosie i to po ostrych torturach. Informacjach o ofiarach jest naprawdę wstrząsająca! A mówią, że kiedyś to ludzie byli porządni, a teraz brud, smród.. wystarczy zajrzeć do historii i człowiek czuje się, jakby żył w Niebie;)

      Usuń

Witam;)
Ufam, że łącz nas kultura własna, która nie pozwala na obraźliwe i złośliwe komentarze. Jeśli masz coś ciekawego do powiedzenia, chcesz się czymś ze mną podzielić, pisz śmiało;) Natomiast jeśli nie kieruje Tobą nic pozytywnego lepiej sobie odpuść - W takim wypadku Twój komentarz i tak zostanie skasowany.
Pozdrawiam Cię drogi Czytelniku życząc przyjemnego zgłębiania tegoż bloga;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...