Początki Baby Jagi,czyli kiedy zielarka wpadła w kłopoty
Czarownica, opęta każdego, nie przepuści nikomu, postraszy brodawką, stworzy eliksir, poleci na miotle… albo uleczy chorego wywarem z tymianku.
Gdzie szukać pierwszych czarownic? Gdzie odnajdziemy materiały mówiące o ich osadach, praktykach, diabelskich sidłach i sposobie zgładzenia?
Udajmy się w przeszłość, do czasów Średniowiecza, uznawanych za okres zacofania. Przyklęknijmy przed świętym obrazem, ucałujmy dłoń księdza i módlmy się na chwałę groźnego Pana, który przydzielił nam takie, a nie inne miejsce na Ziemi, którego zmienić nam nie można. Bądźmy anonimowi i bardzo Bogobojni, nośmy talizman od wszystkiego i uważajmy co robimy – jeśli sąsiad się na nas zdenerwuje i powie kapłanowi na ucho przy spowiedzi, że coś tu niewyraźnie za płotem, że chyba umowa z diabłem była i ziół dużo w izbie, że sądzi iż z Czarownicą sąsiaduje, wtedy los nasz jest przesądzony. Mamy do wyboru stos, rzekę oraz inne wymyślne sposoby na zabicie osoby robiącej interesy z szatanem.
Czarownica, opęta każdego, nie przepuści nikomu, postraszy brodawką, stworzy eliksir, poleci na miotle… albo uleczy chorego wywarem z tymianku.
Obraz nowoczesnej czarownicy (1) |
Na dźwięk słowa
czarownica, czy to wymówionego na głos czy rozbrzmiewającego w myślach
czytającego, pojawia się nowoczesny obraz seksi laski z kijkiem w dłoni, która
rzuca zaklęciami na prawo i lewo. Taka czarodziejka mami nas swoim wdziękiem z
telewizyjnego ekranu bądź książek dla młodzieży. Najczęściej jest
nieszczęśliwa, walczy ze złem i nie ma bladego pojęcia o ziołach. Nie
zapominajmy, że czasem ma jakąś fajną księgę ze starymi zaklęciami i super
ciacho w postaci pseudo faceta, żeby jej w życiu trochę romantycznie było.
Prawdziwe czarownice razem z Nosferatu płaczą nad taką profanacją – nie
zapominajmy, że wampirom też się oberwało podczas bolesnej ewolucji ludzkich
wyobrażeń, w końcu nawet błyszczeć teraz potrafią.
Gdzie szukać pierwszych czarownic? Gdzie odnajdziemy materiały mówiące o ich osadach, praktykach, diabelskich sidłach i sposobie zgładzenia?
Udajmy się w przeszłość, do czasów Średniowiecza, uznawanych za okres zacofania. Przyklęknijmy przed świętym obrazem, ucałujmy dłoń księdza i módlmy się na chwałę groźnego Pana, który przydzielił nam takie, a nie inne miejsce na Ziemi, którego zmienić nam nie można. Bądźmy anonimowi i bardzo Bogobojni, nośmy talizman od wszystkiego i uważajmy co robimy – jeśli sąsiad się na nas zdenerwuje i powie kapłanowi na ucho przy spowiedzi, że coś tu niewyraźnie za płotem, że chyba umowa z diabłem była i ziół dużo w izbie, że sądzi iż z Czarownicą sąsiaduje, wtedy los nasz jest przesądzony. Mamy do wyboru stos, rzekę oraz inne wymyślne sposoby na zabicie osoby robiącej interesy z szatanem.
Niby epoka Średniowiecza
jest pozbawiona wyobraźni, ale ludzie żyjący w ramach jej trwania, jak nigdy
wcześniej i później (pewnie do Drugiej Wojny Światowej) potrafili torturować i
wymuszać zeznania pogan, przeklętych i czarownic.
Jednak kim jest ta straszna kobieta,
zaopatrzona we wszelkie atrybuty mające na celu sprowadzenie nas do chatki na
kurzej stopce i ugotowanie w kotle?
Słowa czarownica, zielarka, wiedźma
określają nikogo innego, jak osobę, wiedzącą, taką, która zna się na rzeczy: ma
pojęcie o ziołach oraz potrafi z nich
przygotować lecznicze (bądź trujące) eliksiry. Tfu – chodziło mi o wywary
oczywiście! Wywróży przyszłość, uzdrowi, gdy człowiek chory, pomoże przyszłej
matce w porodzie. Dziś rolę tej jednej osoby pełni pielęgniarka, położna,
lekarz, aptekarz i wróżbita z telewizji.
Początkowo kobiety pełniące rolę
czarownicy (bądź też mężczyźni zwani czarownikami) były otaczane szacunkiem
połączonym ze strachem wynikającym z zabobonnych lęków. Przed możliwością
rzucenia złego uroku przez wiedźmę, paradoksalnie wykorzystywano magiczne
amulety bądź wieszano na drzwiach domostwa głowę wilka.
Innocenty VIII |
Choć wydawać by się mogło, że przez całe
Średniowiecze czarownice były palone na stosie, jest to nie prawdą. Praktycznie
przez cały ten okres zielarki miały spokój
żyjąc sobie spokojnie na uboczu. Sytuacja zmieniła się diametralnie, w
roku 1484 wraz z wydaniem bulli "Summis desiderantes" przez papieża Innocentego VIII,
nakazującej pomoc Inkwizycji w łapaniu i zabijaniu osób podejrzanych o rzucanie
uroków i klątw. Dwa lata później ukazał się "Młot na czarownice" -
swoisty poradnik dla poszukujących magii.
Wiedźmy zaczęto oskarżać o wszelkie plagi
i niepowodzenia : powódź, susza, huragan, burza, śmierć, choroba... wystarczyło
krzywe spojrzenie podejrzanej, a już ktoś zaczynał się dusić.
Jednakże kto pierwszy zaczął rzucać klątwy
i siać zamęt?
Odpowiedź może być zadziwiająca, ale o tym
za tydzień.
Bardzo ciekawy tekst i znakomity początek cyklu, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Mam nadzieję, że w dalszym ciągu też będzie odbierany pozytywnie;)
Usuńciekawy temat.
OdpowiedzUsuńkobietom zawsze przypisywano jakąś nadprzyrodzoną moc i wiedzę tajemną.
i słusznie! :))
A jakże;)Szkoda, że największym czarownikiem znanym w świecie (pomijając bohaterów Harry;ego Pottera) jest Merlin, skoro to głównie kobiety były posądzane o magię;)
UsuńTrochę tu straszno, mroczno i sredniowiecznie, zawsze sie bałem, gdy ktoś czytał mi Bajkę o Jasiu i Małgosi :)
OdpowiedzUsuńPewnie chodzi o jakiegoś świetego lub jednego z pierwszych papiezy, ale mogę się mylić, tak tylko sobie myślę ...
Ciepło, ciepło, a nawet bardzo blisko jesteś w swoich przypuszczeniach;)
UsuńTez zawsze troszkę się bałam, gdy dziadek opowiadał mi ta bajkę, tym bardziej, że mieszkał w szczerych polach, a to bardzo potęgowało oddziaływania na wyobraźnię;)